Na początku było słowo... a potem był czyn :). Więc w tym roku sylwestra spędziliśmy w kompletnej dziczy na ognisku. Były kiełbaski, grzaniec w termosie, krzesełka turystyczne i spontaniczne skakanie przez ogień. Było z dala od cywilizacji i było fajnie.
Szkoda tylko, że nie zdążyliśmy dotrzeć do skupiska ludzkiego na sztuczne ognie ale ryzyko było od początku wpisane w ten plan.
Wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku - oby był dobrze przeżyty i lepszy od poprzedniego :-).
0 komentarze:
Prześlij komentarz