U babci na balkonie. Jak widać zima w pełni.
Sople to niesamowita rzecz - piękna i jednocześnie niebezpieczna... ale ulotna. Najfajniesze są jak oświetlają je promienie słońca - wtedy człowiek kocha zimę, za to co umie zrobić.
A mi ciągle zimno. Zamieniłam się w kocowy kokon z którego wystają tylko dłonie i kubek z herbatą - od dwóch dni cieszę się, że mam możliwość pracy w domu, tym bardziej że dziś ma być -20 (gdzieś na północy).
2 komentarze:
A ja pamietam sople z dziecinstwa. Sopel w reke i do buzi :)
to musi być zdrowe :)
Prześlij komentarz